Jedni z najlepszych na świecie – zapomniana historia łódzkich szachistów.

Kto dziś pamięta, że osiemdziesiąt lat temu, wraz z wybuchem II wojny światowej, zakończyło działalność Łódzkie Towarzystwo Zwolenników Gry Szachowej? Powstałe w 1903 r. ŁTZGSz było jednym z najaktywniejszych klubów szachowych Europy. Gościli tu najlepsi gracze zza zagranicy (m.in. Czigorin, Bogolubow, Spielman, Marschall), w tym także mistrzowie świata (Lasker, Capablanca, Alechin). Dawali oni pokazy gry jednoczesnej oraz brali udział w meczach z najlepszymi szachistami ŁTZGSz, często będąc zmuszonymi do uznania wyższości łodzian. Siedziba Towarzystwa była jednym ulubionych miejsc spotkań łódzkiej inteligencji; Towarzystwo prowadziło własną bibliotekę szachową, restaurację, uruchomiło też sale brydżowe.

Niewątpliwie najbardziej znanym członkiem ŁTZGSz był Akiba Rubinstein (1880-1961), najwybitniejszy polski szachista wszechczasów. Rubinstein był przez lata poważnym kandydatem do tytułu mistrza świata, reprezentował nasz kraj m.in. na III Olimpiadzie Szachowej w Hamburgu w 1930 r., gdzie Polska zdobyła złoto (!). Rubinstein wówczas wygrał 13 partii, zremisował zaledwie cztery i nie przegrał żadnej, co jest rezultatem absolutnie wyjątkowym (!). Rubinstein – kulturalny, taktowny, wzór sportowca, o którym pisano, iż nawet ze słabszymi przeciwnikami grał równie uważnie i solidnie jak z największymi – był niedościgłym mistrzem końcowej gry szachowej. Jego imieniem zostały nazwane kontynuacje niektórych otwarć partii szachowych (tzw. debiutów), m.in. w gambicie hetmańskim, partii hiszpańskiej czy obronie hetmańsko-indyjskiej. Rubinstein jest też patronem Międzynarodowego Festiwalu Szachowego, od lat rozgrywanego w Polanicy Zdroju.

Wśród założycieli ŁTZGSz był Henryk (Hersz) Salwe (1862-1920), jeden z najsilniejszych szachistów na obszarze carskiej Rosji na początku XX wieku, przez członków Towarzystwa nazywany Profesorem i słusznie uznawany za nestora łódzkich szachów. Członkiem ŁTZGSz był również Izaak Appel (1905-1941), który na VII Olimpiadzie Szachowej w Sztokholmie w 1937 r. zdobył wraz z drużyną brązowy medal. „Łódzkie szachy” współtworzyli też: czterokrotny medalista olimpijski Teodor Regedziński (1894-1954) i Hersz Rotlewi (1889-1920).

Ziemia łódzka wydała jeszcze jednego wybitnego szachistę. Był nim, urodzony w Ozorkowie, Samuel Reshevsky (Rzeszewski) (1911-1992), emigrant do Stanów Zjednoczonych, wielokrotny uczestnik rozgrywek o mistrzostwo świata, przez wiele lat stanowiący podporę reprezentacji USA na olimpiadach szachowych (na wspomnianej olimpiadzie sztokholmskiej poprowadził swoją drużynę do złotego medalu). Reshevsky był „cudownym dzieckiem szachowym”. Jako kilkulatek dawał pokazy gry jednoczesnej, wygrywając z silnymi graczami.

Dziś, poza miłośnikami królewskiej gry, niewielu pamięta o łódzkich szachistach: ich życiu i dokonaniach. Na ich cześć w Łodzi nie został nazwany żaden skwer, ani ulica; na murze budynku przy ul. Piotrkowskiej 74, gdzie przez pewien czas mieściła się siedziba ŁTZGSz brakuje pamiątkowej tablicy. W „Parku Śledzia”, gdzie spotykają się łódzcy szachiści, nie ma „stolika Rubinsteina”, wzorem „ławeczki Tuwima” umieszczonej swego czasu na ul. Piotrkowskiej… Szkoda, prawda?

Opracowanie: Jakub R. Stempień (socjolog sportu, UŁ)
Zdjęcie: przedstawia Akibę Rubinsteina, źródło: wikipedia

Jan Kwapiński: Akcja pod Rogowem

Łódzka Organizacja Bojowa, pod kierownictwem tow. Montwiłła dokonała słynnego napadu na pociąg pocztowy pod Rogowem.

Było to w drugiej połowie 1906 roku. Represje carskich żandarmów, policji, kozaków szalały w sposób bezwzględny. Cały aparat ucisku i gwałtów utrzymywany był za pieniądze polskich podatników. Wydział Bojowy postanowił konfiskować carskim urzędnikom pieniądze polskie, by obracać je na walkę z aparatem carskiego ucisku.

W tym czasie otrzymaliśmy nowy transport wspaniałej automatycznej broni – mauzery na kolbach, w futerałach. Wspaniała broń, 10-strzałowa. Wydział Bojowy na swoim posiedzeniu postanowił odebrać carskim urzędnikom pieniądze przewożone z granicy austriacko-rosyjskiej, na jednej ze stacji kolejowych na Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Wybrano stację Rogów, położoną o dziesięć minut jazdy od węzła kolejowego w Koluszkach.

Po przeprowadzeniu wywiadów ustalano, że każdy z instruktorów dowodzący oddziałem bojowców musiał osobiście spenetrować całą okolicę koło stacji kolejowej i przejść piechotą wedle wytkniętej trasy na mapie ze stacji Rogów do Łodzi. Dowódcą całego oddziału był Montwiłł (Grzegorz), powieszony w 1908 roku na stokach cytadeli na skutek wyroku sądu wojennego w Warszawie. Poza tym w akcji tej brało udział sześciu instruktorów oraz czterdziestu ośmiu bojowców. Czytaj dalej „Jan Kwapiński: Akcja pod Rogowem”

Aleksy Rżewski: Przemówienia na grobach robotników poległych w latach 1906-1908 [1922 i 1923]

Przemówienie wygłoszone w dniu 7 września 1922 r. z okazji sypania nasypu na mogile poległych na polesiu konstantynowskim pod Łodzią.

Robotnicy!

Po latach niewoli, po latach zapomnienia przybywamy dziś na to miejsce męczeństwa, ażeby, zanim stanie pomnik z granitu, usypać kopiec jako symbol naszej czci dla tych, którzy polegli za nas i za Polskę. Od niepamiętnych czasów, ginących w pomroce dziejów, lud polski w podobny sposób czci pamięć swoich bohaterów i rycerzy.

Rzucając pierwszą grudkę ziemi na mogiłę tych, co odeszli od nas w zaświaty, tych, co legli zamordowani tutaj przez najeźdźców, pamiętajmy również o tych żołnierzach Wielkiej Sprawy, o których ślad zaginął, co legli w walce wśród szarych pól i lasów, co legli w cieniu drzew mogilnych, nie zostawiając nikogo… Ku opuszczonym, zrównanym z ziemią grobom – niechaj w dniu dzisiejszym doleci myśl nasza, nasze westchnienie. Bo to, co ich spotkało, to każdego z nas w tych latach walki spotkać mogło. Nie znaliśmy wtedy ani dnia, ani godziny, kiedy siepacz lub kat carski mógł przerwać nić naszego żywota… Czytaj dalej „Aleksy Rżewski: Przemówienia na grobach robotników poległych w latach 1906-1908 [1922 i 1923]”

Z Pola Walki: Bunt łódzki w roku 1892*

Dnia 1 maja 1892 r. było w Łodzi, jak wiadomo, trochę proklamacji, ale 1 maja przeszedł całkiem cicho, tak samo dnie następne. Policja pilnowała z początku skrzętnie; ale w ogóle trzeba tu przypomnieć, że policja i żandarmeria w Łodzi zostały porządnie zorganizowane dopiero po zaburzeniach w r. 1892, a przedtem były byle jakie. Dopiero dnia 5 maja wybuchły zaburzenia. Stanęła najpierw jedna niewielka fabryka w północno-zachodniej dzielnicy. Po krótkim zatargu między tymi, co chcieli strajkować, a tymi, co chcieli pracować, zwyciężyli pierwsi – i wszyscy wyszli na ulicę ze śpiewem, aby skłaniać i zmuszać i inne fabryki do pójścia za ich przykładem. Fabrykanci natychmiast dali znać do policji i do wojska. Było to około 11 rano. Tłum strajkujących wzrastał. W fabryce Szmita zastali oni bramy zamknięte i strażników przed i poza bramami. Pomimo to brama została wyłamaną i robotnicy z wewnątrz przyłączyli się do strajkujących. Tu jednak nadeszły oddziały wojska i policji i zaczęły chwytać pierwszych jeńców oraz prowadzić ich przez ulicę Piotrkowską, Nowy Rynek, Konstantynowską ku więzieniu. Czytaj dalej „Z Pola Walki: Bunt łódzki w roku 1892*”

„Zagon”: Lokaut 1907

W chwili obecnej ogromnie się zaogniły stosunki pomiędzy fabrykantami a robotnikami łódzkimi. Zaczęło się od sporów i nieporozumień w wielkiej fabryce Poznańskiego. Zarząd fabryki nie chciał się zgodzić na warunki robotników, ci zaś nie chcieli się zgodzić na warunki zarządu, a między innymi na usunięcie kilkudziesięciu robotników. Skutkiem tego zarząd postanowił zamknąć fabrykę na czas nieokreślony. Ale nie na tym koniec. Sześć największych fabryk łódzkich, a w tej liczbie i dwie pod firmą Poznańskich, połączyło się w związek, tak zwany z angielska lokaut, czyli strajk fabrykantów, który ma na celu solidarne zwalczanie żądań robotników za pomocą zawieszenia robót. Otóż ci wielcy fabrykanci postanowili tak: jeżeli w jednej fabryce nie przyjdzie do porozumienia, jeżeli w jednej robotnicy nie zechcą ulec, cofnąć swych żądań i zgodzić się na to, co fabrykanci podyktują, to wszyscy solidarnie pozamykają swoje fabryki na czas nieograniczony, ażeby tym sposobem zmusić głodem robotników do pracy i uległości. Czytaj dalej „„Zagon”: Lokaut 1907”

Masy przeciw Maszynom – 150. rocznica buntu łódzkich tkaczy

13 i 16 kwietnia Muzeum Miasta Łodzi i Uniwersytet Łódzki zapraszają na specjalne wydarzenia upamiętniające 150. rocznicę buntu łódzkich tkaczy.

W latach 50. XIX wieku doszło do pierwszego większego przełomu w życiu gospodarczym Łodzi. Stagnacja w handlu i przemyśle, wywołana nadmiernym napływem zagranicznych towarów oraz zastąpienie części pracowników maszynami, dotkliwie odbiła się na życiu robotników. Rękodzielnicy – tkacze łódzcy i ich czeladź – zrozumieli, że stoją u progu ruiny. Rozpacz przerodziła się w gwałt pod postacią buntu przeciwko maszynom. Stało się to w roku 1861. Czytaj dalej „Masy przeciw Maszynom – 150. rocznica buntu łódzkich tkaczy”

Rewolucja 1905 w Łodzi

?Krwawa niedziela?

            W dniu 22 stycznia 1905 r. w Sankt Petersburgu doszło do demonstracji przed Pałacem Zimowym. Stutysięczny tłum pod przewodnictwem agenta Ochrany, popa Georgija Gapona domagał się zaprzestania wojny z Japonią (1904-1905) i poprawy warunków ekonomicznych  i socjalnych. Demonstrujący liczyli, że złożą petycję carowi Mikołajowi II, jednak zamiast cara protestujących przywitały salwy piechoty i szarża kawalerii, w wyniku czego zginęło ponad 200 osób, a 800 zostało rannych. Wieści o krwawym stłumieniu demonstracji szybko obiegła cały kraj i następnego dnia część kraju objęta była strajkami.

  Czytaj dalej „Rewolucja 1905 w Łodzi”

Robotnicy łódzcy na przełomie XIX i XX w.

Łódzcy przemysłowcy zapisali się w historii naszego miasta dzięki swoim pałacom i ogromny fabrykom jakie przetrwały do naszych czasów. Jak jednak wyglądało życie przeciętnego robotnika pracującego w fabryce owych przemysłowców? Jak byli traktowani przez pracodawcę?

?Rozwój? z r. 1898 ? pracujących u siebie za własnych niewolników… Stosunek między majstrem, a robotnikiem (majster był w fabryce wszechwładnym panem) staje się coraz trudniejszy, nienawiść ta przybiera coraz szersze granice, zdenerwowanie wzrasta i kiedy następuje wybuch, fabrykant bez ceremonii, nie wnikając w przyczyny, wyrzuca ludzi”. A czyż można dziwić się zdenerwowaniu robotnika? Życie jego z każdym rokiem staje się coraz trudniejsze: ?Z powodu zastosowania z dniem 13 czerwca zeszłego roku (tj. 1897) przepisów o skróceniu dnia roboczego, niektóre z fabryk zniosły śniadania i podwieczorki w fabrykach, na które dawniej przeznaczone były przerwy półgodzinne, a nawet w kilku z tych fabryk znieśli odpoczynek obiadowy, zmuszając robotników do spożywania posiłku dorywkowo podczas funkcjonowania war?sztatów”, pomimo że ?odpoczynki w fabrykach są prze?widziane przepisami inspekcji fabrycznej” ? czytamy w ?Rozwoju”, który przytacza w tym samym okresie fakt, malujący dobrze stosunek fabrykanta do pracowników. Oto ?jeden z najtłuściejszych fabrykantów nie pozwolił praktykantom swoim brać lekcji rysunków (w szkole wieczorowej), motywując odmowę zdaniem, że im rzemieślnik głupszy, tym lepszy”.

Czytaj dalej „Robotnicy łódzcy na przełomie XIX i XX w.”

Lokaut łódzki i anarchizm 1905-1908

Łódź początku XX wieku była niezwykle prężnie rozwijającym się ośrodkiem przemysłu włókienniczego. Jej dogodne położenie oraz rozwijająca się infrastruktura przemysłowa powodowała gwałtowny napływ ludności szukającej pracy. Jednocześnie bardzo niskie zarobki i brak zabezpieczeń socjalnych powodowały liczne protesty społeczeństwa, aż po rok 1906, w którym to wybuchł strajk generalny, i ?lokaut łódzki?.1

Czytaj dalej „Lokaut łódzki i anarchizm 1905-1908”